wtorek, 11 czerwca 2013

Domowa maseczka drożdżowa do włosów z miodem dodająca objętości

W mojej lodówce nagromadziło się kilka opakowań drożdży. Musiałam je jakoś wykorzystać.
Wypić nie mogłam, ponieważ stosuję w chwili obecnej wewnętrzną kurację z drożdży piwowarskich. Wybór padł na maseczkę do skóry głowy:)
Szczerze mówiąc to jestem zdziwiona,że wcześniej nie wpadłam na to żeby w ten sposób drożdże wykorzystać:) Wczoraj przejrzałam w minternecie mnóstwo przepisów i postanowiłam je zmienić na swoje potrzeby 

Domowa maseczka drożdżowa do włosów z miodem:

pół opakowania drożdży 'Babuni'
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka jogurtu naturalnego


Użyłam: Miód akacjowy  oraz  jogurt naturalny
Nie należy zwiększać ilości składników- miodu czy jogurtu, ponieważ konsystencja jest bardzo lejąca. Ewentualnie dla zagęszczenia można użyć skrobi ziemniaczanej.

Moja rada: Maseczkę należy nakładać na suche włosy przed myciem. Nałożona na włosy mokre może 'wyciekać' z pod folii a ja osobiście nienawidzę tego uczucia;) Przy nakładaniu trzeba szczególnie zadbać o skalp- dokładnie wcieramy w niego mieszankę aby mogła przyśpieczyć porost włosów. Ja głównie w tym celu zamierzam jej używać

Maska zmywa się z włosów bardzo dobrze. Użyłam do tego celu Szamponu Babuszki Agafii, który opisałam tutaj. Po zmyciu nałożyłam na chwilę odżywkę bananową z The Body Shop, której recenzję znajdziecie  tutaj

Włosy po masce drożdżowej są bardzo odżywione, sypkie i miękkie w dotyku. Zdecydowanie zyskały na obiętości-są puszyste ale nie 'napuszone':) Nie jest to jakiś niesamowity efekt. Zdecydowanie wolę maseczki z glinki (której recenzja pojawi się prawdopodobnie w najbliższym poście) ale ja zamierzam używać jej co drugie mycie na zmianę z olejem rycynowym dla przyśpieszenia porostu włosów. Mimo wszystko efekt jest o wiele lepszy niż po tej maseczce Babuszki Agafii z drożdżami, która nie zrobiła zupełnie nic z moimi włosami a kosztowala 17zł za 300 ml co wg mnie jest ceną zbyt wygórowaną jak za tak niewydajny produkt. Mi starczyła na trzy zastosowania. Koszt domowej maseczki to około 1 zł :) Może nawet i mniej ale pozwolicie,że nie będe przeliczać ile kosztowała  łyżeczka jogurtu;)

Przy następnej okazji postanowiłam wykorzystać w przepisie dodatkowo imbir Dary Natury Imbir MIELONY 60g  Dodam jedną łyżkę do w/w przepisu. Może wraz z drożdżami uzyskam jeszcze lepsze efekty:) Oczywiście wrażenia opiszę na blogu:)

Pozdrawiam serdecznie :)











PS:
Masz stronę www? Prowadzisz bloga? Zarejestruj witrynę w TradeTracker i odbierz bonus 15 PLN na start!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Wax Pilomax Kamille - maska do włosów i skóry głowy z rumiankiem

Właśnie kończę drugie opakowanie maski Pilomax więc przyszedł czas na recenzję

Skład: Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Panthenol ( Pro Vitamin B5) (Parfum (Fragrance), Hydrolyzed Keratin, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Extract, Lawsonia Inermis (Henna) Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, CI 19140

Co obiecuje producent?
Maska wykazuje bardzo silne działanie regenerujące, odżywcze i nawilżające. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu się włosów. Przyspiesza gojenie naskórka, łagodzi świąd i podrażnienia skóry głowy. Maska zwiększa objętość włosów oraz nadaje im połysk.

Jak widać powyżej maska ma wszystkie ekstrakty za zapachem czyli w śladowych ilościach.
Natomiast muszę przyznać,że działa. Świetnie nawilża włosy i bardzo dobrze się po niej rozczesują. Nakładałam ją także na skalp i nie zaobserwowałam obciążenia. Nadaje włosom ładny połysk.
Jako,że ma ciekawą, woskową konsystencję lubię ją wzbogacać. Na trzy łyżeczki Pilomaxu dodaję jedną spiruliny lub skrobii ziemniaczanej. 
Kiedyś na pewno jeszcze do niej wrócę

Pozdrawiam serdecznie








środa, 6 lutego 2013

Akcja włosomaniaczek- Mania Wcierania

Wczoraj zgłosiłam się do akcji Anwen Mania Wcierania.
Przez miesiąc będę wcierać Kozieradkę od 05/02/13 - długość pasemka kontrolnego- 21 cm.





Idealny blask na włosach - Banana Conditioner, The Body Shop

Pod choinkę od mojej siostry dostałam swój pierwszy kosmetyk z The Body Shop.
Jako,że twierdze,że najlepszym prezentem jest prezent zamówiony poprosiłam o tą konkretną odżywkę.
Zachwyciłam się jej zapachem już na miejscu w sklepie. Wcześniej jedynym kosmetykiem bananowym jaki używałam był Scandic Organic Banana Mask. Produkt dobry ale po dłuższym użytkowaniu litrowej maski zapachu miałam 'po dziurki w nosie' :) Zupełnie inaczej jest z zapachem tej z TBS. W tym momencie używam kolejne opakowanie







INCI : Aqua, Musa Paradisica Fruit, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, Hydroxyethylcellulose, Lecithin, Mel, Panthenol,  Propylene Glycol, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Ascorbic Acid, CI 15985, CI 19140

W odżywce banan jest już na drugim miejscu. Nie mam sie do czego przyczepić;) Dodatkowo jest miód, który lubię dodawać do różnych masek jako,że ma działanie rozjaśniające i świetnie odżywia moje włosy.
Mimo tego co piszą w internecie produkt jest jak dla mnie mało wydajny. Ma wodnisto-budyniową konsystencję. Minusem jest dla mnie opakowanie- twardy plastik, z którego bardzo trudno wydobyć produkt. Ja radziłam sobie z nim w ten sposób,że przelewałam odpowiednią ilość do miseczki. Dodawałam jeszcze miód i półprodukty i z niej wydobywałam odżywkę.

Działanie-szczególnie w połączeniu z miodem jest bardzo dobre. Włosy są miękkie, łatwo się rozczesują. Nie obciąża włosów,nie powoduje szybszego przetłuszczania, włosy są uniesione od nasady. Nie podrażnia skalpu. Największym dla mnie plusem jest to,że po użyciu moje włosy są NIESAMOWICIE BŁYSZCZĄCE. Jak dotąd to jest jedyny produkt, które daje na moich włosach taki efekt.

Niestety cena jest wysoka- 19 złotych za 250 ml to lekka przesada...










Świetna odżywka z aloesem czyli ALOE VERA DA MADEIRA

Niedawno moi znajomi wyjechali w podróż poślubną. Nie byłabym sobą jeżeli nie poprosiłabym o przywiezienie lokalnego produktu do pielęgnacji włosów;) Ponoć mieli mały problem z realizacją mojego 'zamówienia' ale udało się. I dwa tygodnie temu trafiła do moich rąk ALOE VERA DA MADEIRA:









Jak widać na załączonym obrazku opakowanie nie wygląda za ładnie :)  Ale wygląd rekompensuje zawartość i przepiękny zapach. Wszystkie informacje znajdujące się z tyłu opakowania są rzecz jasna po portugalsku więc przed pierwszym zastosowaniem musiałam się wspomóc translatorem google.pl :)

Producent obiecuje,że po zastosowaniu włosy będą odżywione, bardziej puszyste, błyszczące i miękkie.
No i muszę przyzać,że wszystko co napisał jest prawdziwe. Przede wszystkim zauważyłam wspaniałe nawilżenie i odbicie włosów od nasady. Na szczęście piękny, świeży zapach utrzymywał się na włosach przez cały dzień. W tym miejscu warto również zaznaczyć,że na moje włosy aloes nie działał zazwyczaj tak zachwycająco. Natomiast po tej odżywce widzę efekt 'wow'.

Ja stosowałam ją inaczej niż radzi producent- zalecał trzymanie jej na włosach jedną minutę ale dla mnie to zdecydowanie marnotrawstwo. Pod czepkiem i ręcznikiem trzymałam ją na włosach przed 30 min.

INCI: Aqua, Aloe barbadensis, trimethylsilylamodimethicone, ostoxynol-40, isolaureth-6, propylene glycol, cetyl alcohol, octyldodecanol, cetrimonium chloride, disodium EDTA, imidazolidinyl urea, aroma
Skład jak dla mnie bardzo dobry, aloes na drugim miejscu w składzie, emolienty, zapach na ostatnim miejscu

Użyłam jej również jak miałam podrażnioną skórę głowy- sprawdziła się świetnie. Dlatego martwię się czy  uda mi się znaleźć w Polsce odpowiedni zamiennik szczególnie,że jest to pierwszy produkt aloesowy po którym widzę różnicę na swoich włosach. Niestety nie znalazłam jej nigdzie w internecie ani na allegro.pl. Za dostępność dostaje ode mnie duuuuży minus :)







niedziela, 18 listopada 2012

Płukanka rozjaśniająca do włosów - rumianek i nagietek





Poniżej przedstawiam krótki przepis na płukankę z rumianku i nagietka:

Trzy  łyżki stołowe rumianki i jedną łyżkę stołową nagietka wrzucamy do garnka i zalewamy wrzącą wodą. Mieszankę gotujemy na wolnym ogniu przez 3 minuty. Przecedzamy przez sitko i czekamy do ostygnięcia.

Stosuję po metodzie OMO, nie płuczę ich dodatkowo przez co włosy są lekko sztywne ale ja lubię taki efekt:)Po wyschnięciu włosy pięknie pachną rumiankiem.
Stosowanie płukanki regularnie przez dłuuugi czas daje efekt naturalnie rozjaśnionych kosmyków- złotych i miedzianych refleksów.

Pozdrowienia:)








sobota, 17 listopada 2012

Przepis na moją rozjaśniającą i odżywczą maseczkę do włosów

Przed przystąpieniem do tworzenia własnej maseczki proszę przeczytać cały post.
Łączymy ze sobą następujące składniki:

-jedna łyżka stołowa maseczki do włosów biovax kreatyna i jedwab (składnik silikonowy) klik!
-dwie łyżki stołowe maseczki do włosów biovax do włosów blond klik!
-dwie łyżeczki miodu niepodgrzewanego przez pasiekę, najlepiej jakby był już skrystalizowany
-dwie łyżki stołowe żelu lnianego, którego przygotowanie opisałam już tu
-jedna łyżeczka nierafinowanego oleju lnianego np. ten
-jedna łyżeczka nierafinowanego, tłoczonego na zimno oleju słonecznikowego np. ten
-jedna łyżeczka wody

Należy je bardzo dobrze wymieszać i przygotować min 30 minut przed myciem włosów. Trzeba pamiętać aby do powstałej mieszanki NIE dodawać cytryny, bo wtedy miód traci swoje rozjaśniające właściwości.

Można dodać dodatkowo jedną płaską łyżeczkę cynamonu ale nie można nakładać jej wtedy na skalp. Może to wywołać reakcję alergiczną, zaczerwienienie i swędzenie skóry głowy!!!

Powstała mieszanka starcza mi na dwa użycia. Po pierwszym wkładam ją do lodówki. Jeżeli planuję wykonać mycie wieczorem to odżywkę wyjmuję rano aby nie nakładać zimnej na włosy.

Aby stworzyć maseczkę, która będzie miała jedynie właściwości rozjaśniające można połączyć dowolną maseczkę z dwoma łyżeczkami miodu i dodatkowo łyżeczką wody. Przetestowane przeze mnie maseczki które idealnie nadawały się do tego celu to:

1. Kallos Latte: klik!
2. Kallos Vanilla: klik!
3. Wspomniane wyżej maski biovaxu
4. Fitomed: klik!
5. Scandic Organic Banana Mask: klik!

Efekty na moich włosach były widoczne bardzo szybko - pojawiły się piękne złote refleksy. Natomiast zależy to od włosa-na każdego działa inaczej. Robiłam te maseczki dla dwóch znajomych kobiet. U jednej efekty były podobne do moich już po dwóch tygodniach stosowania. U drugiej, która ma naturalnie brązowe włosy najpierw pojawiły się refleksy miedziane.

Minusem rozjaśniania włosów miodem jest czas trzymania maski na głowie - żeby miód mógł zadziałać ja trzymam mieszankę na głowie minimum godzinę.







JANTAR - odżywka do włosów z bursztynem

Odżywkę Jantar stosuję już od dłuższego czasu na skórę głowy. Używam jej codziennie.
Mam dwa sposoby jej nakładania:

1. Godzinę przed myciem głowy aplikuję na skalp delikatnymi, kolistymi ruchami robiąc przy okazji masaż głowy aby pobudzić cebulki do pracy
2. Zaraz po umyciu na jeszcze wilgotne włosy wsmarowuje niewielką ilość płynu

Zdecydowanie częściej wybieram tą pierwszą opcję, ponieważ po umyciu często o tym zapominam;)




Jakie informacje znajdziemy na produkcie?

Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji.
Systematyczne stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów, zapobiega ich rozdwajaniu i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Kerastim, Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F, H i d'pantenol.


Co zaobserwowałam po zużyciu dwóch butelek?

Plusy:

-włosy przestały się przetłuszczać
-wcierka świetnie działa na swędzenie skóry głowy-wystarczy ją wsmarować w problematyczne miejsce
-zwiększona objętość-włosy niesamowicie puszyste i brak 'przyklapniętego' efektu ;)
-lepsza kondycja skalpu i włosów
-dużo baby hair
-wydajność

Minusy:

-odżywka mogłaby być bardziej gęsta - ma konsystencje wody
-zapach męskich perfum - niektórym może nie odpowiadać ale szybko się ulatnia
-opakowanie - butelka wprawdzie bardzo ładna ale niesamowicie niepraktyczna. Mi upadła na dywan i pierwsze opakowanie rozbiło się na miliony kawałków. Teraz trzymam je ciągle w oryginalnym pudełku:)
-dostępność- we Wrocławiu nie znalazłam jej nigdzie w sklepach stacjonarnych i aptekach.

Gdzie można kupić odżywkę Jantar?

Zamawiam ją przez internet na stronie: http://www.doz.pl w niskiej cenie.
Dostępna jest też na http://allegro.pl ale warto znaleźć sprzedawcę ze swojego miasta, który oferuje darmowy odbiór osobisty aby nie dopłacać do przesyłki :)

Pozdrawiam !

















niedziela, 4 listopada 2012

KAMIWAZA - naturalny stymulator wzrostu włosów

Właśnie zakończyłam stosowanie drugiej buteleczki preparatu Kamiwaza i postanowiłam napisać moją pierwszą recenzję :)

Preparat stosowałam częściej niż radzi producent- początkowo codziennie. Wsmarowywałam w cały skalp najczęściej wieczorem a włosy myłam rano. Robiłam delikatny masaż skóry głowy. Na jedną aplikację starczyły cztery łyżeczki produktu. Starałam się robić to systematycznie aby móc obiektywnie ocenić efekty :) Drugą butelkę zużyłam zgodnie z poniższą tabelą. Znajduje się ona pod etykietą preparatu. Moją kurację oznaczyłam na czerwono



Pierwszy efekt jaki zauważyłam już po siedmiu dniach stosowania to znaczne wzmocnienie cebulek. Każde przypadkowe pociągnięcie i wyrwanie włosa było niezwykle bolesne i dzięki temu zaczęłam bardziej na to uważać;)  Zaobserwowałam również przyśpieszony porost o 1 cm. Mam jeszcze trzecią butelkę i zastosuję ją razem z terapią drożdżową- może wtedy efekt będzie lepszy.
Kamiwaza ochroniła mi  włosy przed jesiennym wypadaniem i odkąd ją stosuję mam podniesione włosy u nasady.

Wcierka ma ziołowy, świeży zapach, który znika po wsmarowaniu jej w skórę głowy. Opakowanie jest niestety mało wygodne i trzeba uważać żeby nie wylać więcej niż potrzebujemy. Ja na początku stosowałam Kamiwazę bezpośrednio na skórę głowy ale w chwili obecnej wygodniej mi przelać niewielką ilość na wewnętrzną część lewej dłoni i wcieram preparat opuszkami palców.
Skład:
Aqua, Fagus sp. extract, Betula sp. extract, Bardana sp. extract, Urtica sp. extract, substancje konserwujące: Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone. 
Przeciwwskazania:
Nie stwierdzono. KAMIWAZA jest preparatem roślinnym, nie zawiera substancji toksycznych. W przeprowadzonych testach dermatologicznych nie zaobserwowano reakcji alergicznych. 
Gdzie można kupić preparat KAMIWAZA?

W żadnym z wrocławskich sklepów zielarskich niestety nie znalazłam tego produktu. Ja zamówiłam na stronie allegro.pl od dwóch sprzedawców, ponieważ ceny były bardzo różne-  30zł i 55zł. Po ich otrzymaniu nie zauważyłam żadnej różnicy w opakowaniach a później w efektach. Znajdziecie ją też tutaj  



Mam nadzieję,że moja recenzja komuś się przyda :) Jako,że to moja pierwsza proszę o wyrozumiałość;) Serdecznie pozdrawiam!