czwartek, 13 czerwca 2013

Nawilżająca różana maseczka do włosów suchych i zniszczonych z witaminą C

Jakiś czas temu zakupiłam  w sklepie stacjonarnym helfy.pl tą maseczkę różaną z firmy Hesh:
zdjęcie pochodzi ze strony sklepu helfy.pl źródło

Opis produktu ze strony helfy.pl:

Sproszkowane płatki róży służą jako peeling i składnik maseczek nawilżających i regenerujących do cery suchej, dojrzałej i wrażliwej. Działają odżywczo, tonizująco i odmładzająco.  Płatki róży zawierają olejek lotny, tłuszcze, flawonoidy, witaminę C, kwasy organiczne, związki cukrowe. Flawonoidy i witamina C wykazują synergizm we wzajemnym oddziaływaniu, zwiększają odporność naskórka na proces starzenia się.

Planowałam używać jej do twarzy ale dość długo stała zanim się na nią zdecydowałam;) Warto dodać,że lubię tylko dbać o włosy- reszta ciała to dla mnie obowiązek;)

Tylko RAZ zmusiłam się aby użyć jej do twarzy. Efekt był świetny- gładka skóra o jednolitym kolorze. Niestety z tego co pamiętam nie utrzymał się on długo. Zupełnie inaczej jest jeżeli chodzi o włosy.
Poniżej przepis na maseczkę:

Nawilżająca maseczka różana 

2 łyżeczki maseczki różanej
1 łyżka mleka (u mnie 2%)
3 łyżki stołowe dowolnej odżywki lub maski
5 kropel gliceryny
Ważne jest aby składniki dodawać w odpowiedniej kolejności, opis poniżej

Ja użyłam proszku z firmy Hesh. Wiem,że swoją wersję ma też firma Khadi. Do maski dolałam zwykłego mleka 2%. Można też dodać kokosowe. Jeszcze nie próbowałam z nim tej mieszanki ale jak będę w jakimś sklepie zielarskim to z pewnością kupię :) Maseczka lub odżywka, którą użyjecie powinna nie zawierać silikonów. Czasem dodaje do niej więcej półproduktów-np kilka kropel aloesu stężonego 10x

Mój proszek różany przechowuję w szczelnym szklanym pojemniku:

Do miseczki wsypuję dwie łyżeczki proszku i wlewam 1 łyżeczkę mleka i mieszam aby powstała gęsta papka.
Moja rada:  Nie polecam dodawać większej ilości mleka, ponieważ konsystencja będzie zbyt wodnista i po nałożeniu będzie spływać z włosów.

konsystencja mleka i proszku



Następnie dodajemy maseczkę lub odżywkę. Ja użyłam ostatnio mojej ulubionej z firmy Balea. Jak ją skończę napiszę recenzję.


Mieszamy i na końcu dodajemy kilka kropel gliceryny. Uwielbiam dodawać ją do maseczek, ponieważ świetnie nawilża moje włosy i ich nie obciąża. Z pewnością zasłużyła na osobny post;) Ja swoją kupuję przez doz.pl za niecałe 2zł. Bezpośredni link tutaj.



Tak przygotowaną maseczkę nakładamy po umyciu włosów na ok 30 min. Ja dodatkowo nakładam czepek foliowy i podgrzewam ciepłym strumieniem suszarki. Głowę owijam ręcznikiem.

Włosy po użyciu są miękkie i nawilżone. Maska nie powoduje obciążenia i szybkiego przetłuszczania włosów. Nie łączą się one w 'kolonie' czy tzw. 'strąki' ale są sypkie i pięknie się błyszczą.

Maska kosztuje 23zł za 100g ale starcza na prawdę na długo. Ja używam jej raz na tydzień.

Pozdrawiam:)




2 komentarze:

  1. używałam do twarzy tej maseczki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Różanej maski jeszcze nie próbowałam nakładać na twarz, a tym bardziej na włosy. Ostatnio na włosy daję majonez :) a że mam włosy już lekko wysuszone od farbowania, to majonez jest lepszy od olejowania.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze. Jeżeli dodałaś mój blog do obserwowanych napisz o tym a z pewnością się odwdzięczę :) Koniecznie zostaw link do siebie.