zdjęcie pochodzi ze strony sklepu helfy.pl źródło
Opis produktu ze strony helfy.pl:
Sproszkowane płatki róży służą jako peeling i składnik maseczek nawilżających i regenerujących do cery suchej, dojrzałej i wrażliwej. Działają odżywczo, tonizująco i odmładzająco. Płatki róży zawierają olejek lotny, tłuszcze, flawonoidy, witaminę C, kwasy organiczne, związki cukrowe. Flawonoidy i witamina C wykazują synergizm we wzajemnym oddziaływaniu, zwiększają odporność naskórka na proces starzenia się.
Tylko RAZ zmusiłam się aby użyć jej do twarzy. Efekt był świetny- gładka skóra o jednolitym kolorze. Niestety z tego co pamiętam nie utrzymał się on długo. Zupełnie inaczej jest jeżeli chodzi o włosy.
Poniżej przepis na maseczkę:
Nawilżająca maseczka różana
2 łyżeczki maseczki różanej
1 łyżka mleka (u mnie 2%)
3 łyżki stołowe dowolnej odżywki lub maski
5 kropel gliceryny
Ważne jest aby składniki dodawać w odpowiedniej kolejności, opis poniżej
Ja użyłam proszku z firmy Hesh. Wiem,że swoją wersję ma też firma Khadi. Do maski dolałam zwykłego mleka 2%. Można też dodać kokosowe. Jeszcze nie próbowałam z nim tej mieszanki ale jak będę w jakimś sklepie zielarskim to z pewnością kupię :) Maseczka lub odżywka, którą użyjecie powinna nie zawierać silikonów. Czasem dodaje do niej więcej półproduktów-np kilka kropel aloesu stężonego 10x
Mój proszek różany przechowuję w szczelnym szklanym pojemniku:
Do miseczki wsypuję dwie łyżeczki proszku i wlewam 1 łyżeczkę mleka i mieszam aby powstała gęsta papka.
Moja rada: Nie polecam dodawać większej ilości mleka, ponieważ konsystencja będzie zbyt wodnista i po nałożeniu będzie spływać z włosów.
konsystencja mleka i proszku
Następnie dodajemy maseczkę lub odżywkę. Ja użyłam ostatnio mojej ulubionej z firmy Balea. Jak ją skończę napiszę recenzję.
Mieszamy i na końcu dodajemy kilka kropel gliceryny. Uwielbiam dodawać ją do maseczek, ponieważ świetnie nawilża moje włosy i ich nie obciąża. Z pewnością zasłużyła na osobny post;) Ja swoją kupuję przez doz.pl za niecałe 2zł. Bezpośredni link tutaj.
Tak przygotowaną maseczkę nakładamy po umyciu włosów na ok 30 min. Ja dodatkowo nakładam czepek foliowy i podgrzewam ciepłym strumieniem suszarki. Głowę owijam ręcznikiem.
Włosy po użyciu są miękkie i nawilżone. Maska nie powoduje obciążenia i szybkiego przetłuszczania włosów. Nie łączą się one w 'kolonie' czy tzw. 'strąki' ale są sypkie i pięknie się błyszczą.
Maska kosztuje 23zł za 100g ale starcza na prawdę na długo. Ja używam jej raz na tydzień.
Pozdrawiam:)
używałam do twarzy tej maseczki:)
OdpowiedzUsuńRóżanej maski jeszcze nie próbowałam nakładać na twarz, a tym bardziej na włosy. Ostatnio na włosy daję majonez :) a że mam włosy już lekko wysuszone od farbowania, to majonez jest lepszy od olejowania.
OdpowiedzUsuń