Najpierw przygotowuję owoce, które dokładnie myję i obieram ze skórki. Dzisiaj u mnie było kiwi i brzoskwinia. Lubię również suszone owoce u mnie żurawina. Zwracajcie uwagę na skład suszonych owoców! Większość z nich jest konserwowana dwutlenkiem siarki! Uważajcie na to i tego typu produktów nie kupujcie!
Do mieszanki wlewam jedną łyżeczkę oleju z ogórecznika i jedną łyżeczkę oleju lnianego. Oleje bardzo dobrze wchłaniają się z białkiem dlatego jem je w towarzystwie np. jogurtu naturalnego :) Ogórecznik świetnie działa u mnie na skórę - po tygodniu przyjmowania staje się niezwykle gładka. Olej lniany jest najlepszy na odporność - nawet jak już jakieś przeziębienie mnie dopadnie to organizm walczy z nim niezwykle szybko i po trzech dniach śladu po chorobie nie ma :) Najlepszy jest z Olvity, bo ma ładny delikatny zapach. Napiszę o nim osobny post :)
Tak wygląda gotowe śniadanie. Dodałam do niego jeszcze kostki ananasa i kilka migdałów :) Całość zalewam jogurtem naturalnym lub mlekiem migdałowym.
Dajcie znać czy przepis Wam się podoba i czy byłybyście skłonne przygotować sobie takie śniadanie :)
Pozdrowienia