Dziś drugi raz użyłam maseczki firmy Scandia. Opakowanie jest dość duże natomiast samego produktu jest jedynie 70 ml. Produkt zajmuje pół opakowania...
Zapach jest delikatny, raczej przyjemny. Na twarzy trzymałam go dłużej niż radzi producent - około 15 minut. Po 7 minutach produkt zaczyna gęstnieć na twarzy i czułam napięcie skóry. Aby maseczka nie wyschła spryskuję ją niewielką ilością wody termalnej. Konsystencja jest raczej gęsta niejednolita. Ciemnieje po nałożeniu na twarz. Kolor raczej nie wygląda zachęcająco ;);)
Maseczkę zmywam chłodną wodą. Chwilę to niestety trwa:) Pomagałam sobie gąbeczką, którą zazwyczaj myję twarz.
Efekt po zastosowaniu to zdecydowanie rozjaśniona cera o jednolitym kolorze-miękka i gładka. Niestety nie jest długotrwały - zniknął po kilku godzinach. Nie zaobserwowałam zamknięcia porów.
Skład niestety nie jest w 100% naturalny. Znajdziemy mi. glinkę, glicerynę, torf, masło shea, olej jojoba, wit E, wit C olej z avokado, olej macadamia, ceteareth-25- to substancja myjąca, lecytuna guma ksantanowa-stabilizator
Maseczkę otrzymałam w ramach współpracy z firmą JM Spa&Wellness
Pozdrowienia :)
PS: Przypominam o rozdaniu kosmetyków Bale na moim blogu. Link tutaj
sobota, 10 sierpnia 2013
Maseczka do twarzy z borowiną i masłem shea - pierwsze wrażenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jej wygląd mnie nie zachęca :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt nie jest długotrwały.
OdpowiedzUsuńkolor właśnie nie wygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście tylko pół opakowania... :/
OdpowiedzUsuńkolor powala :)
OdpowiedzUsuńczęsto tak jest,że w opakowaniu jest tylko połowa produktu :(
OdpowiedzUsuńto jednak się nie skuszę
OdpowiedzUsuńmiałam z tej linii krem do rąk i był jednym z lepszych, które używałam.
OdpowiedzUsuńczyli to taka maseczka którą warto użyć przed wielkim wyjściem dla rozświetlonej cery?
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak:)
UsuńZachęciłaś:))
OdpowiedzUsuńdołączę się do reszty jeśli chodzi o ten kolor;D
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco wygląda ta maseczka :D
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale bardzo kuszą mnie kosmetyki tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńGliceryna na drugim miejscu. Na szczęście mnie nie zapycha.
OdpowiedzUsuńMoże napiszesz, czy daje jakieś efekty po kilku użyciach? Może warto dać jej szansę. :)
Ja dziś może wezmę się za ukręcenie kremu rozjaśniającego z BU.
Poproszę o koci bonusik w następnym poście. :)
Bardzo fajna maseczka miałam ją.!
OdpowiedzUsuńhttp://klaudussia-hehe.blogspot.com/
Kocham ta maseczke... z tym ze u mnie jakos dziwnie bo nie zasycha tak mocno i nie czuje sciagniecia a zmywam ciepla woda i schodzi bez problemu :) Moze to zalezne od cery :)
OdpowiedzUsuńKocham ja i czekam az mi dosla kolejna :D
kolor taki trochę dziwny ;D ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSliczne ma opakowanie ,ale po co robić aż tkaie wielkie jak maseczki jest tylko 70 :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
Dla mnie kolor zachęcający, jak mleczko w tubce kakaowe :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tej maseczki:)
OdpowiedzUsuńCześć. Mam pytanie - czy odżywka z Jantaru przyciemnia włosy, słyszałaś coś na ten temat. U mnie oliwa z oliwek i olej rycynowy przyciemnił włosy..To jakich olejów mogę używać aby znowu ich nie przyciemnić? Słyszałam o naturalnej metodzie rozjaśniania korzeniem rzewienia ale spotkałam się z opinią, że nadaje rudowawy odcień a ja mam włosy w odcieniu słonecznego blondu..?
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, ale i tak wolę maseczki do rozrabiania, bo nie mają konserwantów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą maseczkę ;) Szkoda ,że efekt po niej jest krótkotrwały :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*